2014-07-03

Podatek dochodowy, a wspieranie korporacjonizmu

Dziś usłyszałem informację (z wiarygodnego źródła), która jest kolejnym kamyczkiem do ogródka socjaldemokratycznego.

Jedna z dużych polskich korporacji, która osiągnęła w ostatnich latach i nadal osiąga bardzo wysokie zyski, w celu uniknięcia podatku dochodowego szuka racjonalnego sposobu tworzenia kosztów.

Można by powiedzieć - przecież to normalne! I słusznie, bo jest to normalna rzecz dla każdego przedsiębiorcy, który stoi przed widmem płacenia podatku - woli zainwestować, czasem nawet niepotrzebnie, aby nie płacić haraczu na rzecz "państwa". Ale nie w tym rzecz.

Ww. korporacja, jako że zarządzana jest przez osoby racjonalne, szuka kosztów inwestując jak najmądrzej. Dokładniej rzecz biorąc - wykupuje i przejmuje mniejsze podmioty ze swojego rynku.
Nie dla tego, że ma taką potrzebę, ani nie dlatego, że taki był pierwotny plan, ale dlatego, że chce uniknąć gigantycznych opłat podatkowych, a wykupowanie mniejszych podmiotów jest mniejszym złem, bo choć mało efektywne, to niesie przynajmniej jakieś szanse na długoterminowy zwrot z inwestycji - w przeciwieństwie do podatku dochodowego, który jest czystą, nieodwracalną stratą.

Tak oto w kilku zdaniach prawdziwy przykład, jak to podatek dochodowy przyczynia się do nasilenia korporacjonizmu i niszczy wolnorynkową dywersyfikację podmiotów.

Logicznie wnioskując - gdy zabraknie podmiotów na rynku w danej branży, korporacja zaczyna przejmować podmioty z innych branż przechodząc na zupełnie nowy poziom korporacyjności. I tak oto mamy perpetuum mobile niszczenia wolnego rynku. I socjalistów narzekających na wszechobecne korporacje...

Ostatnio jeden z operatorów mobilnych zaczął sprzedawać energię elektryczną... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz